sygnalista Mikołaj Ostolski

O MUZYCE WOJSKOWEJ I JEJ UŻYTKU

- traktat Józefa Elsnera (1769-1854) z 1840 r.

Wiadomo, że muzyka kościelna jest pierwszym muzyki rodzajem, drugim muzyka teatralna, a trzecim a la camera, który w czasach dzisiejszych muzyka wojskowa niejako zastąpi, gdy jej nie przewyższa z powodu swego większego znaczenia i nawet postępów swoich.

To zważywszy napisałem i wykładałem jako profesor katedry muzycznej C. K. Aleksandrowskiego Uniwersytetu już w r. 1824 następujące uwagi o tendencji muzyki wojskowej, które mniemam, zawsze są warte zastanowienia się znawców i mogą być pobudką do rozszerzenia użyteczności wojskowej muzyki.

Z tej przyczyny odważam się myśli moje z niektóremi dodatkami powtórnie podać pod rozwagę i krytykę światłym wojskowym, w tym przedmiocie wiela obeznanym, a w szczególności Jaśnie Oświeconemu Księciu i Marszałkowi J. Paszkiewiczowi, etc. o co jaknajpokorniej przepraszam.

Muzyka wojskowa, która ożywia żołnierza, więcej daleko nabyłaby wyrażenia i właściwego charakteru, gdyby sztuki muzyczne pod podwójnym względem były uważanemi:

  1. naprzód jako sztuki muzyczne, któremi się chóry muzyk pojedynczych pułków kunsztownie odznaczają;
  2. powtóre jak sztuki muzyczne, chór muzyczny każdego pułku jednoczą wojskowo (że tak powiem) wspólnie z armją całą.

Co do pierwszego A. Sztuki muzyczne odpowiadają przeznaczeniu swemu przez urozmaicenie mniej lub więcej obsadnej ilości instrumentów i mniejszej lub większej zdatności osób one wykonywujących lub kapelmistrza, który sztuki te muzyczne - mogą być uwerturami, marszami, tańcami, etc. - komponuje lub też przerabia.

Jak mało w tym względzie do życzenia zostaje, dowodzi najlepiej usilność dowódców pułków, nieszczędzących żadnych wydatków dla utrzymania muzyk pułkowych w stanie jak najświetniejszym. Usilność takowa tem łatwiej osiągnęłaby cel zapomocą muzyki nie tylko rozweselenia ale ożywienia wojskowym sposobem żołnierza, gdyby wzgląd był dany na drugą uwagę moją pod B, która sztukom muzycznym wojskowym może i powinna nadać związek a przez to jedność.

Co do drugiego B. Tu służy uwaga obsadzenia chórów muzycznych instrumentami takimi, które się od siebie odróżniają przez gatunek, kolor (timbr) tonu co do brzmienia i w pewnym względzie niejako odpowiadają właściwości każdego rodzaju broni; również użycie języka muzycznego w ogólności czyli wyrażeń muzycznych za pomocą bębna, trąb i sygnałów w sztukach muzycznych, mogłoby być korzystniej aniżeli dotąd używane. Tembardziej wzgląd na to danym być powinien, gdy zważemy, iż język muzyczny opiera się na właściwości wewnętrznej interwałów (odległości tonów) muzycznych, bo sama recytacja tonów nawet bez pomysłów już w sobie zawiera pewną muzyczną punktację i mowę, przeto tak skomponowane sztuki muzyczne w pewnym względzie jak telegrafy uważane być mogą.

Dlatego rozumiem, iż chcąc utrzymać związek (jedność), jaki mieć powinna muzyka wojskowa w pojedynczych oddziałach, uważana w stosunku swoim do całej armji, potrzeba przede-wszystkiem, ażeby tymczasem każdy pułk, każda brygada, każda dywizja, każdy korpus i nawet cała armja państwa miały pewne oznaczone marsze na krok zwyczajny i podwójny (pour le pas ordinaire et pour le pas doublé). Powinny one przez szczególną panującą w nich myśl muzyczną i w melodji i w rytmie się odznaczać i nieinaczej jak na rozkaz władzy wyżej być zmieniane. Ażebym uwagę tę dokładniej objaśnił, przytaczam, lecz nie jako normę, jeszcze następny wywód w tym względzie i odróżnienie co do marszów tymczasowo na krok zwyczajny.

I. Marsz głównej armji.

Uderzenie w bębny, oznajmiające obecność Panującego Monarchy, mogą marsz takowy szczególniej odznaczyć.
Uwaga: W kawalerji itp., gdzie niema bębna, na to służyć będzie zwyczajne witanie Panującego.

II. Marsz korpusu.

Wyrażenie melodyjne, wznawiające pamięć na świetną epokę bohaterstwa narodu, złączone z uderzeniem bębnów, należącem jako oznaka uczczenia Marszałka Państwa, może marsze te bardzo wyraźnie od drugich odróżnić.

III. Marsz dywizji.

Za szczególną cechę, odróżniającą te marsze, wziąćby można:

Naprzód a) ton z którego będą komponowane jak, np.

dla1dywizjitonF
"2""E
"3""Es
"4""D

Powtóre b) rytmiczne oddzielenie taktu, będące główną zasadą w maszerowaniu, oznaczone właściwem wyrażeniem instrumentów takt utrzymujących, jako bębny, instrumenty basowe, itp.

dla1dywizji nuty 1
"2" nuty 2
albo nuty 3
"3" nuty 4
"4" nuty 5
albo nuty 6
IV. Marsz brygady.

Przy zachowaniu szczególnych oznak marszów, dywizji, to jest tonu i rytmicznego rozdzielenia, dodanie w melodji jakiego znajomego sygnału dostatecznie marsze te odróżni.

Przez to obowiązkiem być powinno każdego chóru muzycznego oprócz dwóch marszów swego pułku, od wodza oznaczonych, nietylko pamiętać, ale na pamięć grać dokładnie marsze przepisane dla brygady, dywizji i korpusu, które przy wszelakich poruszeniach pułku stosownie użyte być mogą, mając wzgląd czyli pułk takowy sam występuje czyli jako część swojej brygady, itd. Kiedy i jak to użytem być ma, każdy dowódca osądzić najlepiej potrafi. Godzi się w tem miejscu zwrócić uwagę na korzyść niezaprzeczoną, którą język muzyczny w wojsku zarządza. W miejscu lub czasie, gdzie nie można widzieć, lecz tylko słyszeć, jako w czasie ciemnej nocy, w gęstwinach lasu, w zewnętrznych okopach twierdz, itp. Porozumienie jednak osiągniętem być może zapomocą urządzenia wojskowo-muzycznego ogółu, do którego nawet i marsze, jak wyżej oznaczono, w pewnej części przydać się mogą. Bez względu na tę ostatnią uwagę urządzenie podług powyższych myśli pięć gatunków marszów tę korzyść przynieść może, iż muzyce wojskowej nada zarys więcej systematyczny, co nie jest małą rzeczą w sztuce wojskowej, a to z następujących powodów:

Naprzód, iż marsze te utkwią dokładnie w pamięci żołnierza i robić na nim będą wrażenie, chociażby one nie wykonywał obsadny chór muzyczny; przyuczony bowiem do nich żołnierz uważać je będzie jako środek jego właściwości, będący do ożywienia w nim zapału i wyzwania na znoje.

Wrażenie, jakie w takim razie muzyka za pośrednictwem melodji dobrze przejętej sprawia zbudzeniem równości, uczuciów, itp. zanadto jest znajomem, abym w tym względzie miał więcej co przytaczać. Pisma wojskowo-historyczne przepełnione są opisami prawdziwie magicznej siły, jaką czasem piosnka wywiera na jaką sprawę. I tak Taillefer, który w bitwie przy Hastings, przełamując nieporuszone szyki Sasów przez piosneczkę, Anglię zawojował dla Wilhelma. Za A. Arnim O piosenkach ludu. Lecz nietylko na ludziach samych wrażenie muzyczne sprawiają, nawet skutek swój na bezrozumnych zwierzętach; wiemy jak długo koń kawalerzsty, przyuczony do sygnałów trąby, pamięć onych zachowuje.

Powtóre: Wprawa (exercio) muzyczna dostaje tym sposobem właściwe zatrudnienie, wspólnie niejako wszystkim pułkom całej armii.

Potrzecie: Wojskowa muzyka w armji nabędzie tym sposobem jeszcze tendencję muzyczno-literacką, zapomocą której wprawa takowa sprawdzoną być może.

Wskutek tego, jest potrzeba, ażeby każdy kapelmistrz oprócz potrzebnej nauki obznajmiał się z marszami do tego zakresu należącymi i miał stosowną księgę z melodjami (nawet bez instrumentowania) w formie katalogu, z której drugi egzemplarz, znajdujący się w głównem archiwum muzycznem (zarazem z sygnałami stosownemi) posłużyć może do sprawdzania wszystkiego we względzie muzyki wojskowej.

Kończąc uwagi moje o dążności muzyki wojskowej, niech mi wolno będzie jeszcze jedną myśl rzucić czyli dokładniej uwzględnienie (że użyję tego wyrazu). Filozoficzny, praktyczny rozbiór muzycznego ogółu w wojsku nie zrobi podobnem strategicznego zastosowania i użycia? Dzieje wojenne w małych utarczkach i bitwach nie przedstawiały nam przykładów, gdzie dobosz lub trębacz zamiast do odwrotu ze strachu, przypadku lub też umyślnie dał sygnał do natarcia a wskutek tego żołnierze, jeźdźcy i konie zwróciwszy się inaczej rozstrzygnęli walkę.

Pisano w Warszawie, d. 3 marca 1840.

Józef Elsner



1 2